Czwartek, 14 listopada 2019 r. - Bruksela. Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 14 listopada 2019 r. w sprawie penalizacji edukacji seksualnej w Polsce ( 2019/2891 (RSP)) – uwzględniając Powszechną deklarację praw człowieka z 10 grudnia 1948 r., – uwzględniając cele zrównoważonego rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych, źródło: Wczoraj odbyło się głosowanie w Sejmie, na którym przegłosowano ustawę o zakazie edukacji seksualnej. Projekt trafił do prac komisji. Co to oznacza w praktyce? Na popołudniowym posiedzeniu Sejmu przegłosowano penalizację ustawy „Stop Pedofilii”, zakazującej edukacji seksualnej. Projekt ustawy trafił do dalszych prac w komisji sejmowej 221 głosami PiS, 6 głosami posłów Kukiz'15, 3 posłów Konfederacji i 2 posłów PSL. Projekt obywatelski zakłada 5 lat pozbawienia wolności dla edukatorów seksualnych. Chociaż dokument przeszedł pierwsze czytanie nie oznacza, że wejdzie w życie. Nad penalizacją pochylą się instytucje, których zadaniem jest sprawdzić rzetelność przepisów i zgodność z obowiązującym prawem (np. prawem karnym). Warto jednak wiedzieć, czego mogą pozbawić nas politycy, którzy przegłosowali ustawę o zakazie edukacji seksualnej. PiS przegłosował ustawę o zakazie edukacji seksualnej - co to oznacza? Czego dokładnie dotyczy penalizacja ustawy „Stop Pedofilii”? Przede wszystkim edukacji seksualnej w szkołach. Dotyka takich zagadnień jak: tolerancja, dojrzewanie, świadomość swojego ciała, umiejętność odmawiania w sytuacjach intymnych, antykoncepcja, homoseksualizm i choroby weneryczne. Według zawartych w niej przepisów homoseksualizm jest szkodliwy dla zdrowia. „Wobec promocji wśród polskich uczniów homoseksualizmu, stanowiącego zagrożenie dla ich zdrowia (…) istnieje pilna potrzeba przyjęcia proponowanych regulacji i zwiększenia ochrony prawnej dzieci przed demoralizacją i przemocą seksualną”, czytamy w uzasadnieniu, które znajdziecie tutaj >>>. Kolejną kwestią jest pozbawienie dzieci wiedzy o chorobach przenoszonych drogą płciową. Najlepszą metodą zapobiegania nieletnich ciąż i chorób jest profilaktyka, której - gdy ustawa faktycznie wejdzie w życie - zabraknie. To samo dotyczy antykoncepcji (np. prezerwatyw, tabletek hormonalnych) oraz antykoncepcji awaryjnej. Jak wygląda sytuacja kobiet w Polsce po wyborach parlamentarnych? Oto, co musicie wiedzieć! >>> Karą za „propagowanie zachowań seksualnych wśród małoletnich” mają być objęci nie tylko edukatorzy seksualni, ale również lekarze (którzy np. przepiszą 17-letniej dziewczynie tabletki antykoncepcyjne), nauczyciele (rozmawiający z uczniami np. masturbacji lub chorobach przenoszonych drogą płciową), a także każdy (w tym aktywiści oraz dziennikarze), kto publicznie podejmuje tematykę edukacji seksualnej młodych ludzi. Warto w tym miejscu wspomnień o znaczącym błędzie, który wkradł się w projekt, jakim jest sformułowanie „małoletni”. Zgodnie z prawem „osoba małoletnia” nie ukończyła 18 roku życia. Tymczasem według obowiązujących w Polsce przepisów osoby, które mają 15 lat, mogą być aktywnie seksualne. Podsumowując, według projektu ustawy „Stop Pedofilii” edukacja seksualna (a więc wiedza o antykoncepcji, homoseksualizmie, tolerancji, dorastaniu, zmieniającym się ciele, popędzie seksualnym czy masturbacji) demoralizuje i zachęca dzieci do przemocy seksualnej „rozbudzając dzieci seksualnie oraz promując wśród uczniów homoseksualizm, masturbację i inne czynności seksualne”. Obecnie wszystko znajduje się w rękach instytucji, które sprawdzą projekt o penalizacji ustawy o zakazie edukacji seksualnej w szkołach pod kątem zgodności z obowiązującym prawem. Zobacz także:
Konkretne propozycje w zakresie edukacji. Dokument „Standardy edukacji seksualnej w Europie WHO” prezentuje „Matrycę” która stanowi przegląd tematów, które powinny zostać omówione w poszczególnych grupach wiekowych: 0–4 lata, 4–6 lat, 6–9 lat, 9–12 lat i 12-15 lat. Zakłada się, że zajęcia te powinny być obowiązkowe

Wpisy @Haqim: Wiesz co to znaczy „give information about”? Skoro ja nie rozumiem to może mi, biednemu prawakowi, wytłumaczysz.

Bajorek A., 2013, „Skąd się biorą dzieci? Małe studium edukacji seksualnej we współczesnej literaturze dla najmłodszych, „Guliwer”, nr 1, s. 27–34. Biuro Regionalne WHO dla Europy i BZgA, 2012, Standardy edukacji seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem.
Wtorek, 15 października 2019 (17:43) W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Przygotowała go inicjatywa "Stop Pedofilii". Jego celem ma być "zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją". Projekt powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Zakłada on nowelizację art. 200b Kodeksu karnego. Według proponowanych zmian karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch będzie podlegał ten, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego. Jednocześnie osoba, która będzie propagować lub pochwalać takie zachowania "za pomocą środków masowego komunikowania", ma podlegać karze ograniczenia wolności do lat trzech. Obecnie w art. 200b mowa jest jedynie o publicznym propagowaniu treści o charakterze pedofilskim, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Pod projektem noweli podpisało się ponad 265 tys. osób. W trakcie pierwszego czytania w Sejmie przedstawiciel wnioskodawców Olgierd Pankiewicz przekonywał, że proponowana nowelizacja polega na "zakazie publicznego pochwalania i propagowania seksualnej aktywności osób małoletnich".Ten sam schemat działania, który służy do przełamywania barier w odniesieniu do ofiary, jest wykorzystywany do ideologicznego oddziaływania na społeczeństwa poprzez głoszenie pochwał i usprawiedliwienia dla zachowań o charakterze pedofilskim. Z drugiej strony pochwala się zachowania seksualne dzieci i młodzieży, uczy się ich rozmawiania o seksie, wyrażania zgody, negocjowania kontaktów seksualnych - uzasadniał. Pedofilska ideologia zmierza również do zmiany norm zachowań wśród dzieci i do zmiany społecznego postrzegania dziecka - dodał. W debacie Andrzej Matusiewicz (PiS) ocenił, że projekt realizuje jedną z naczelnych zasad polskiego porządku prawnego - zasadę o ochronie dobra dziecka. Jak mówił, chodzi o ochronę dzieci przed treściami o charakterze demoralizującym i negatywnie wpływającym na ich rozwój psychiczny i społeczny. Arkadiusz Myrcha (PO-KO) zaznaczył, że projekt obywatelski powinien być procedowany wcześniej, a nie na ostatnim posiedzeniu obecnej kadencji Sejmu. Odnosząc się do proponowanych rozwiązań, powiedział, że nie podziela argumentacji przedstawionych przez wnioskodawców. Jego zdaniem "prawdziwą intencją projektodawców jest zakazanie prowadzenia edukacji seksualnej w Polsce". Zdaniem Krzysztofa Paszyka (PSL-KP) inicjatorzy projektu widzą zagrożenie dla polskich dzieci i młodzieży "nie w tym miejscu, gdzie ono w największym nasileniu występuje". Jak wskazał, największe zagrożenia dla młodzieży związane są z treściami zamieszczonymi w internecie. Dzisiaj, wbrew intencji rodziców, dzieci w szkole podstawowej w swoich smartfonach mają pornografię w najohydniejszym wydaniu - powiedział. Jacek Wilk (Konfederacja) podkreślił, że o edukacji dziecka powinni decydować rodzice. Jego zdaniem niedopuszczalne jest odgórne narzucanie jednego programu nauczania. Zaznaczył, że Konfederacja jest przeciwna edukacji seksualnej w szkołach, ponieważ - jak dodał - "tak delikatne treści nie powinny być przedmiotem roztrząsania w szkołach". Jestem z gruntu zwolenniczką obywatelskich projektów ustawy, ale jestem również większą fanką bardzo dobrze stanowionego prawa. Prawa, które rozwiązuje problemy a nie je tworzy, prawa, które jest osadzone w rzeczywistości, a nie jest wytworem chorej wyobraźni - powiedziała z kolei Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz!). Wyjaśniała, że człowiek jest istotą seksualną od urodzenia i to jest część naszej natury. Ta ustawa jest młotem, który ma zniszczyć jakąkolwiek edukację seksualną i jest straszakiem dla wszystkich edukatorów, którzy robią świetną robotę. Nie dość, że sam pomysł jest chory, to jeszcze implementacja tego pomysłu jest niebezpieczna i szkodliwa dla wszystkich, szczególnie dla dzieci - powiedziała. Głos w dyskusji zabrała także wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska. Wyraziła aprobatę co do kierunku zawartego w nowelizacji, wskazując jednocześnie, że wymaga ona szczegółowej i gruntownej analizy z punktu widzenia zgodności z obecnie obowiązującą regulacją prawną. Wyraziła nadzieję, że projekt będzie dalej procedowany. eBHWO7. 327 263 420 404 74 181 403 452 16

ustawa o zakazie edukacji seksualnej tresc