Półki z ekspresami w popularnych sklepach ze sprzętem domowym uginają się od różnych modeli. Dostępność, raty, promocje i przekonanie, że w takich miejscach dostanie się najlepsze rzeczy, powodują, że w kuchniach lądują maszyny ciśnieniowe, z których ciężko wycisnąć dobre espresso oraz cappuccino. Ale czasami da się. Choć trzeba w to włożyć nieco wysiłku. Oto kilka praktycznych porad, jak zbliżyć się do poziomu prawdziwych baristów! Poniżej podpowiadamy, jak zrobić aromatyczne espresso w domu. Szczegóły techniczne Różnica w ekspresie za 300 złotych, a takim za 3000, czy nawet za 30000, to nie tylko zera. To także szereg zmian konstrukcyjnych, które powodują, że profesjonalne ekspresy są w stanie zaparzyć prawdziwe espresso, a te najtańsze, domowe, mogą dać jego namiastkę (ale w obu wypadkach, tylko przy prawidłowej obsłudze). Czym zatem jest taki tani ekspres ciśnieniowy? To najczęściej niewielki bojler lub, coraz częściej termoblok – czyli zasada podobna do piecyka przepływowego – oraz podpięta do tego grupa zaparzająca. Czyli to miejsce, skąd wylatuje woda i styka się z kawą. Do tego prosta pompa wibracyjna, aby to wszystko napędzić i jakaś rurka, najczęściej zakończona różnymi, fikuśnymi, plastikowymi nakładkami, które mają pomóc spienić mleko na idealne cappuccino. Przyda się też portafilter, czyli kolba, czyli ta łyżka z sitkiem, gdzie umieszcza się zmieloną kawę. Gdy weźmiecie do ręki kolbę z profesjonalnego ekspresu, zobaczycie, że jest to po prostu kawał metalu o średnicy około 58mm, z dziurą w dnie i wetkniętym od góry sitkiem. Nic więcej. Żadnych dodatkowych wkładek, kółek, plastikowych czy gumowych elementów. Młynek jest ważniejszy od samego ekspresu, zwłaszcza, gdy ten jest z klasy budżetowej //fot. Marcin Rzońca Niestety, proste, domowe ekspresy wcale nie są takie proste jak być powinny. Na pewno, rozglądając się po ofertach, zauważyliście że gro sprzętów wyposażonych jest w różnej maści crema system, espresso crema czy inne true espresso. Wszystkie te nazwy marketingowe mówią nam, że z tego typu kolb będzie trudno uzyskać prawidłowe espresso. Są to różnego rodzaju wkładki umiejscowione na dnie portafiltra, które mają wymuszać powstawanie charakterystycznej cremy na powierzchni espresso, która przy dobrym zaparzeniu powstaje naturalnie i nie trzeba jej niczym wspomagać. Utrudnia to obserwację i kontrolę nad tym, czy faktycznie dobrze postępujemy. Pewnym problemem w budżetowych ekspresach są niewymiarowe kolby. Profesjonalny sprzęt bazuje na średnicach 58mm i właśnie pod takie wymiary są produkowane wszelkie akcesoria, takie jak tampery do ubijania kawy, sitka na kawę, prysznice itp. Poza tym, często do tych mniejszych wchodzi mniej kawy, niż by się przydało (czyli okolice 16-18g, a z reguły jest to zdecydowanie poniżej 15g). Domowe espresso Sam jestem użytkownikiem właśnie takiego najprostszego, topornego ekspresu ciśnieniowego. Używam go sporadycznie, bo więcej z nim nerwów niż pysznej kawy, ale jak trzeba, to można coś pijalnego wykombinować. Mam nadzieję, że te kilka porad Wam pomoże i… przekona, że warto dojrzeć za jakiś czas do czegoś lepszego. Aby zaparzyć espresso niezbędny jest dobry młynek żarnowy. Niestety, korelacja jest brutalna. Mając dobry, drogi młynek i tani, przeciętny ekspres, uda się zaparzyć lepszą kawę niż mając bardzo drogi ekspres i najtańszy młynek. Tego się nie przeskoczy i kropka. Nie są to jakieś widzimisię kawowego zboczeńca. Tylko fakty. Niedrogie ekspresy zazwyczaj nie są w stanie pomieścić pełnej, rekomendowanej dozy kawy, czyli ok. 16-18g //fot. Marcin Rzońca A podstawowy młynek nadający się do tej metody parzenia, to wydatek około 800-1200 złotych. Więcej o młynkach możecie przeczytać w tym wpisie. Dopiero uzbrojeni w odpowiedni sprzęt mielący można przygotować domowe espresso. Jeśli jeszcze nie podjęliście decyzji o zakupie, poszukajcie takiego modelu ekspresu, który nie ma wspomnianych wspomagaczy cremy. Przynajmniej nie będziecie się oszukiwać, że wszystko idzie idealnie. Kolba ma być pusta w środku pusta. Jeśli już macie ekspres, najprawdopodobniej te części da się jakoś wyciągnąć z kolby. Proszę sprawdzić, ale nie mogę tego zagwarantować. Ile kawy na espresso wsypać do sitka? Mielenie kawy powinno być możliwie drobne i równe. Prawidłowo zmielona kawa do espresso ma konsystencję bardzo grubo mielonej mąki. Warto też sprawdzić, ile tak naprawdę kawy mieści się w sitku. Luźno wsypana powinna być po brzegi, wyrównana dłonią, tak, by po ubiciu jej tamperem (bądź czymkolwiek, co będzie miało gładką powierzchnię i średnicę pasującą równo do wnętrza sitka) zrobiło się nieco przerwy. Kawa po podpięciu portafiltra do ekspresu nie powinna dotykać prysznica grupy. Trzeba zachować minimalny odstęp, żeby w czasie parzenia znalazło się nieco miejsca na wodę i prawidłową ekstrakcję. Ile gram kawy potrzeba na espresso? Kiedy wiadomo, ile tej kawy tak naprawdę się mieści, wiadomo też, ile powinniście uzyskać gotowej kawy. Prawidłowo zaparzone espresso to około 35-40g z dozy około 16-18g, w ciągu 25-35 sekund, w zależności od kawy. Tak, napisałem tu o gramach, a nie mililitrach. To współczesny trend, by bardziej spoglądać na tzw uzysk (z angielskiego yeld), niż objętość w mililitrach, która może być złudna (choćby kwestia cremy na powierzchni). Ile kawy do przygotowania idealnego espresso potrzeba? Najpopularniejszym przelicznikiem jest przedział między a (ilość zmielonej kawy mnożona przez ten współczynnik). Szerzej i bardzo przystępnie pisał o tym choćby Matt Perger na łamach Barista Hustle. Dobrze byłoby maksymalnie zbliżyć się do tych wartości nawet na takim domowym ekspresie. Ważny jest czas parzenia, który musi mieścić się w tym przedziale oraz ilość uzyskanej kawy, z czym że jeśli nasze sitko mieści mniej niż wspomniane, warto też zmniejszyć ilość espresso w filiżance. Przy tej okazji, jeszcze jedna uwaga. Nie warto psuć sobie nerwów na pojedynczym sitku. Współczesne trendy i zalecenia to korzystanie zawsze z podwójnego sitka, czyli wspomniane te kilkanaście gramów. Jest to zdecydowanie łatwiejsze do opanowania i gwarantuje zdecydowanie lepszy, pełniejszy smak. Prawie parzymy Nim przejdziemy do właściwego parzenia, kilka ważnych drobiazgów (tak, kolejnych, bo espresso to jednak dość skomplikowana sztuka, zwłaszcza w domu). By przygotować domowe espresso, koniecznie trzeba dobrze rozgrzać ekspres. To, że od włączenia sprzętu do zgaśnięcia lampki informującej o odpowiedniej temperatury minie kilka minut, nie znaczy, że wszystko jest gotowe. Wskaźnik informuje nas tylko o tym, że woda we wnętrzu ma już odpowiednią temperaturę, ale cały sprzęt jest nadal zimny. Aby uzyskać jak najlepszą stabilność temperatury, należy dać jeszcze z kwadrans – pół godziny, żeby całe wnętrze stało się ciepłe. Nie chcecie mieć przecież bardzo kwaśnej, nieprzyjemnej kawy? Niezbędne jest równomierne ubicie kawy, najlepiej tamperem lub inną, pasującą, płaską powierzchnią. //fot. Marcin Rzońca Drugą kwestią, gdy już ekspres jest gotowy do działania, to rozgrzanie filiżanek, przez napełnienie ich na chwilę gorącą wodą oraz przepłukanie grupy ekspresu. Oznacza to, że tuż przed podpięciem kolby należy na kilka sekund uruchomić ekspres, żeby poleciała sama woda. Przepłukuje to grupę z resztek kawy i pozwala złapać odpowiednią temperaturę do parzenia. Teraz pozostaje zaparzyć kawę, tak, aby popłynęła możliwie cienkim, jednostajnym, ładnym, ciemnobrązowym, gęstym strumieniem prosto do filiżanki. Tak wyglądające domowe espresso w czasie parzenia może sugerować, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Na powierzchni tworzy się naturalna crema, która powinna być w kolorze ciemnego brązu, niekoniecznie o jednolitej strukturze, mogą być cętki i inne gradienty. Przed zaparzeniem warto wygrzać filiżanki gorącą wodą //fot. Marcin Rzońca Jeśli kawa kapie, oznacza to, że została zbyt drobno zmielona. Natomiast zbyt burzliwy strumień i pełna filiżanka w kilkanaście sekund wskazuje na zbyt grube zmielenie. Czy da się zrobić idealne domowe espresso? Jak widać, da się, choć wymaga to większej cierpliwości i umiejętności znajdywania rozwiązań alternatywnych dla problemów, z którymi nie spotkamy się w droższych maszynach. Trzeba znaleźć to optimum mielenia czy dozy. Nie ma niestety na to żadnej złotej rady, która sprawdziłaby się w każdej sytuacji. Kawa, jak każde inne działania kuchenne, to po prostu kombinacja poznanych zasad, przepisów, rad, ale i własnych obserwacji oraz doświadczenia. Może brzmi to górnolotnie, ale tak po prostu jest. Równy, ciemnobrązowy, gęsty strumień – tak powinno wyglądać prawidłowo parzone espresso, także na tych domowych maszynach //fot. Marcin Rzońca Zaparzenie w miarę poprawnego espresso na budżetowym ekspresie ciśnieniowym nie jest niemożliwe. W takim wypadku największą rolę odgrywa nie sam ekspres, a młynek. To może być dla wielu z Was największym zaskoczeniem i… największą bolączką, bo okaże się, że wydając 300 złotych trzeba dołożyć jeszcze ze trzy razy tyle na drugi sprzęt. Ale warto, bo młynek z Wami zostanie na długie lata i nada się do lepszych ekspresów również. A w następnym tekście poruszę sprawę cappuccino, latte i innych form wymagających dobrze spienionego mleka. To też się da zrobić, już bez kupowania młynka, a tym, co oferuje sam ekspres. Piję kawę. To na pewno. Poza tym, fotografuję, filmuję i jestem operatorem telewizyjnym. Z wykształcenia operator, dziennikarz oraz stosunkowiec międzynarodowy. Samowykształcony z picia kawy. Stworzyłem skromny projekt zwany PopularCoffee Blog. Uwielbiam łączyć wszystkie te życiowe cegiełki, by robić jak najwięcej, spotykać ludzi i śmiać się razem z nimi. A, no i sięgnąłem po SCAE Photography Award 2016 w kategorii "From Bean to Cup: The Process". :) Powiązane tematycappuccinoekspres ciśnieniowyespressokawa w domulattelatte artmlekomłynekporadyspienianiespienianie mlekatani ekspres
Również w Polsce staje się ono z dnia na dzień bardziej popularne. Na bazie kawy do espresso możliwe jest przygotowanie nie tylko aromatycznej esencji, ale również innych, bardziej wyszukanych specjałów. Parzenie espresso – sztuka, którą warto poznawać. Parzenie espresso, będące kwintesencją kawy, wymaga szczególnej uwagi i
Espresso, czyli esencja Od espresso zaczyna się wszystko, co w kawie najlepszego… Espresso – z włoskiego espressivo, czyli wyrazisty. Nie w pełni wiadomo kiedy dokładnie zostało przygotowane po raz pierwszy w znanej nam obecnie formie. Próby wydobycia z kawy tego, co najlepsze sięgają korzeniami końca XIX wieku; metoda ciśnieniowego parzenia kawy była przez lata udoskonalana, osobą której zawdzięczamy pierwsze „prawdziwie” espresso jest Achille Gaggi, który w 1946 wyprodukował ekspres pozwalający na uzyskanie ciśnienia stosowanego obecnie, czyli 8-9 bar. Tak dzieję się magia… Gorąca woda przepływająca pod dużym ciśnieniem przez „ciastko” sformowane ze zmielonych ziaren i łączy się z olejkami eterycznymi, cukrami i kofeiną dając napar o niespotykanej espressivita, którego charakterystyczną cechą jest crema – gęsta, rdzawo-orzechowa pianka, która stanowi „twarz kawy”. Tyle z podstaw. Potem zaczyna się dyskusja 7 czy 9 gram kawy na espresso, 25 czy 30 sekund prowadzonej ekstrakcji. Najlepiej do ciepłej filiżanki… Cóż, tyle zdań ilu baristów. Espresso to dopiero początek Zaczęto próbować, co można jeszcze z tym espresso ciekawego zrobić. Dwie podstawowe odmiany to: doppio, czyli podwójne espresso: około 17 gram kawy, podwójna ilość wody i czas ten sam ristretto, czyli espresso krótkie: 7-9 gram kawy, ale mniej wody, czyli mniej czasu ekstrakcji Moim zdaniem warto poeksperymentować ze stopniem zmielenia (bazą jest drobno zmielona kawa), czasem, ilością kawy – o ile masz ekspres kolbowy. Jeśli w kuchni stoi ekspres automatyczny, jedyne, co możesz zrobić to pobawić się stopniem zmielenia, czasami w droższych modelach temperaturą wody. Zapewniam, że warto. Esencja najlepszego Ekspres wydobywa wszystkie cechy kawy, także najwięcej zależy właśnie od tego, jakich ziaren użyjesz. Dlatego też powstały Cztery Kawki – żebyś pijąc swoje ulubione espresso, ze swojego domowego lub firmowego ekspresu był pewien, że pijesz najlepszą kawę w tej części Europy Co w następnym wpisie? Kombinowania z kawą ciąg dalszy, czyli: „A potem dodali mleko…”
Pozwalają na to czytelny ekran oraz załączona do zakupionych sprzętów instrukcja, która krok po kroku przedstawia metody postępowania w poszczególnych etapach korzystania z ekspresu. W zależności od wybranego modelu ekspresy ciśnieniowe De’Longhi pozwalają przyrządzać zarówno klasyczne espresso, jak i różnego rodzaju kawyNajlepsza odpowiedź Tak, możesz wypić dwa podwójne kieliszki. Przez większość czasu jestem roztrzęsiony, ale od czasu do czasu mam drugi podwójny strzał. A tak naprawdę to zależy od twojego ciała. Twoje ciało mówi ci, czy możesz oddać drugi strzał, czy nie. Wiele osób, zwłaszcza młodych, nie ma problemów. Im starszy wiek, tym większe prawdopodobieństwo problemów związanych z nadużywaniem kofeiny. Ta uwaga ma charakter wyłącznie informacyjny i nie stanowi porady. Odpowiedź Przepraszam, jeśli brzmi to trochę niejednoznacznie… ale „Wszystko zależy…” Proszę pozwolić mi rozwinąć… Po pierwsze, każdy ma inne reakcje na „kawę”, tj. Parzoną kawę ziarnistą, czy to zaparzoną jako „kawa”, czy „espresso”, itp. zawartość kofeiny, istnieje wiele innych „kwasów” i pierwiastków chemicznych w każdej „kawie”, czy to w „zwykłej filiżance” kawy, czy w espresso, lodach kawowych lub czymkolwiek. Powiedziawszy to, wydaje mi się, biorąc pod uwagę wszystko, co przeczytałem, moje osobiste obserwacje itp., Że wracam do tego, co powiedziałem w moim pierwotnym zdaniu: „Wszystko zależy…”. Jedna osoba może wywołać reakcję żołądkowo-jelitową na jedną filiżankę „normalnej kawy”, a inna może prawie nie reagować na 4 lub więcej „filiżanek” kawy wypijanych kolejno, jeden po drugim. Tak więc IMO, to jest bardzo subiektywne, biorąc pod uwagę fizyczne reakcje różnych ludzi, skłonności, tolerancję na kofeinę itp. i tak dalej. Niektórzy ludzie mogą odczuwać bardzo mały efekt, może z wyjątkiem łagodnego „podniesienia ciśnienia”, a inni mogą czuć się tak, jakby właśnie połknęli amfetaminę. Wiem, że najprawdopodobniej szukałeś prostej odpowiedzi… jednak może trochę jak młody student filozofii, który zapytał mądrego nauczyciela: „Czy zło jest absolutne czy względne?” Ponieważ jest to zagadka na całe wieki, jednak w przypadku ziaren kawy, niezależnie od tego, jak są przygotowane i jak mogą one reagować na daną osobę i na to, co powiedziałem powyżej, mogę powiedzieć z dużym przekonaniem, że „wszystko zależy”. 🙂 To jest moje 0,02 dolara i się go trzymam. 🙂Q3MF. 41 164 430 322 8 473 273 67 228